Dzisiaj kiedy kładliśmy Maje do snu powiedziała nam "kokam cie" i ukazał się uśmiech na jej twarzy :) Spojrzeliśmy na siebie z P. i nie wierzyliśmy własnym uszom :) tak po prostu nikt jej nie kazał powtórzyć kocham cię nawet my nie zdążyliśmy jej powiedzieć kocham co zawsze robimy na dobranoc a ona powtarzała w koło "kokam cie" za nim nie wyszliśmy z pokoju.
Serce rodzica raduje się kiedy usłyszy niewymuszony przypływ miłości :) Kokam cie jak to pięknie brzmi w ustach tak malej istotki. Kochamy Cię córeczko najmocniej na świecie!
jak słodko! ja póki co rozczulam się gdy Olaf mnie przytula :)
OdpowiedzUsuńTearaz będzie tego więcej i więcej - wiem coś o tym :)
OdpowiedzUsuńSuper :) My na razie tulimy się na dobranoc :)
OdpowiedzUsuńMatko jak cudnie :) Ja czekam i czekam...
OdpowiedzUsuńojej, jak czule :) ja tu się doczekać na pierwsze mama nie mogę, a Wy takie wspaniałe zdanie słyszycie :)
OdpowiedzUsuńSuper sprawa :) Mój jeszcze tak nie mówi.
OdpowiedzUsuńczekam na tą piękną chwilę :)
OdpowiedzUsuńCudowna chwila. Ja też na taką czekam :)
OdpowiedzUsuńOjjj Ty pewnie tez ja "kokasz" najbardziej na swiecie :)
OdpowiedzUsuńJa też niedawno usłyszałam te piękne słowa. Na szczęście nie było to jednorazowe :)
OdpowiedzUsuń