Od prawie 3 dni leżę w łóżku i nie mogę się ruszać a to wszystko przez mój kręgosłup, od wczoraj dostaje zastrzyki przez 10 dni wierzę, że te dwa dzisiejsze postawią mnie na nogi i nie będę potrzebowała pomocy żeby wstać, przekręcić się na bok czy pójść do wc. Serce mnie boli jak Maja chce się przytulić czy wejść mi na nogi a mi łzy lecą po policzku z bólu.. nie wyobrażam sobie żebym nie mogła jej przytulić czy poszaleć jak do tej pory jest to straszne uczucie :(
Wczoraj P. nie poszedł do pracy żeby być ze mną Maja poszła do babci na służbę, dzisiaj już musiał iść do pracy a Kurka znowu poszła do "babi" bo ja nie mam siły się nią zająć. Źle się z tym czuję, że ja siedzę w domu a Maja musi iść pod opiekę dziadków. Ogólnie leżenie doprowadza mnie do szału chętni bym coś zrobiła czy poszła do pracy czy na spacer z córką a ja nogą nie mogę ruszyć..wrr
Bezsilność
Jej współczuję Ci bardzo...będę mocno trzymać kciuki za polepszenie stanu zdrowia, obyś jak najszybciej stanęła na nogi i mogła do woli bawić się z Mają.
OdpowiedzUsuńślę uściski:)
dziękuje kochana
UsuńWspółczuję i szybkiego powrotu do zdrowia życzę :)
OdpowiedzUsuńZdrowiej zdrowiej kochana!
OdpowiedzUsuńZdrowie najważniejsze!! duuużo zdrówka życzę ; ))
OdpowiedzUsuń