Dzisiejsza niedziela była cudna. Słonecznie i ciepło to co lubię po zimie :) Maja bez czapki, cienka kurtka dumnie maszerowała na spacer z "drobnymi" histeriami w trakcie...wrr. W południe pojechaliśmy na stok narciarski skąd M. nie chciała wracać tak jej się podobała "górka". Po drzemce i obiedzie spacer nad jezioro i do kaczek i tu przemilcze jej zachowanie i zdjęć brak.
A na górce było tak:
Trochę śniegu nie tak przyjemnie jak w mieście czyli czapki i chustki poszły w ruch :)
A jutro znowu poniedziałek, praca i inne mniej przyjemne związane z tym obowiązki, zaczynam również w końcu rehabilitację.
Oby ta wiosna już na stałe zagościła ;))
OdpowiedzUsuńFajne miejsce :)
OdpowiedzUsuńsłoneczko osatnio nas rozpieszcza, oby już tylko coraz cieplej:)
OdpowiedzUsuńo rany i resztki śnoegu widzę :)
OdpowiedzUsuńAle ona urocza i jakie widoki piękne!
OdpowiedzUsuńale widokiii no i najwazniejsze ze wszyscy razem :*
OdpowiedzUsuńależ Wam fajnie :)
OdpowiedzUsuń