na spotkanie mam blogerek :( zapał był i chęci ale przed samym Poznaniem Maje źle się poczuła trochę wymiotowała i 40min spędziliśmy na stacji benzynowej a potem zapadła decyzja, że wracamy do domu nie ma co jej męczyć.
W drodze powrotnej usnęła biedulka.
Mam nadzieje, że będzie i drugie spotkanie i uda nam się dotrzeć na miejsce i poznać Was dziewczyny!!
Bidulka.
OdpowiedzUsuńoj biedna mała, oby lepiej się poczuła i zdrowa była:)
OdpowiedzUsuńpo powrocie do domu już było ok tylko smutno jej było że nie spotkała się z dziećmi :)
Usuńzdrówka!
OdpowiedzUsuńps. czekałam na Was :(
szkoda. do następnego.
tez mi przykro ale wierze że następnym razem się uda :)
UsuńAgatka, strasznie mi przykro, że się nie udało dojechać :(( Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś zorganizujemy spotkanko i wtedy już dojedziecie bez przeszkód :)
OdpowiedzUsuńnastępnym razem przyjedziemy pociągiem nawet nie próbuje już autem! :)
UsuńBidulka.
OdpowiedzUsuńMój Bartek w czasie dłuższej podróży też wymiotuje.
Jak wybieramy się,gdzieś dalej to podaje mu lokomotiw :)
wydaje mi się że lokomotiv jest od 3r.ż...
UsuńBiedulka.
OdpowiedzUsuńTo szkoda wielka.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wam tych spotkań.
ojej, zdrówka!! mi też się nie udało raz dojechac na spotkanie blogerek z powodu choroby ; ((
OdpowiedzUsuńFajnie że organizujecie takie spotkania! :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mogę dołączyć bo dzieli nas morze, a szkoda ;/
Przykro że nie daliście rady dojechać, ale trzeba postępować według samopoczucia dziecka, trzymam kciuki za następny raz :)
Pozdrawiam,
http://xweetlie.blogspot.com